„TYSKIE GRZEJE ZIMĄ“, czyli rzecz o grzanym piwie
czwartek, 19 listopada 2009 10:09
Spis treści
„TYSKIE GRZEJE ZIMĄ“, czyli rzecz o grzanym piwie
Przygotowanie grzańca, czyli co, jak i ile?
Maciej Chołdrych, piwoznawca i sensoryk smaku piwa
Tajemnice grzańcowych przypraw
Kiedy grzaniec smakuje najlepiej?
Wszystkie strony

1. Rozgrzane dzieje, czyli garść historii i ciekawostek na temat  grzanego piwa
2. Przygotowanie grzańca, czyli co, jak i ile?
3. Maciej Chołdrych, piwoznawca i sensoryk smaku piwa, opowiada jak odpowiednio dobrane przyprawy i dodatki mogą zmienić smak grzanego piwa.
4. Tajemnice grzańcowych przypraw. Sekretem udanego grzańca są przyprawy!
5. Kiedy grzaniec smakuje najlepiej?

Już Platon mawiał: „Ten, kto wymyślił piwo, był mędrcem“. Nie wiadomo jednak kto, kiedy i gdzie wpadł na genialny pomysł by podgrzać piwo i dodać do niego aromatyczne przyprawy oraz dodatki. Jedno jest pewne - podarował ludziom niezwykły napój.

Podobno jednymi z pierwszych, którzy raczyli się podgrzanym chmielowym trunkiem, byli waleczni i niezwyciężeni Wikingowie. W popularnej książce „Rudy Orm“ autorstwa Fransa Gunnara Bengtssona opisującej dzieje wojownika z Północny, pobratyńcy tytułowego Orma radośnie śpiewali:

„Grzane piwo dla mężów w mróz setny,
Grzane piwo, gdy zmęczenia pora,
Grzane piwo druh ciała szlachetny
I umysłu piata klepka i podpora.“

Wbrew pozorom Wikingowie znali się na rzeczy, gdyż w czasach średniowiecznych grzane piwo zaczęło szczycić się mianem doskonałego rozgrzewacza w mroźne wieczory oraz napoju leczniczego. Jednak nie każdy mógł raczyć się tym wyśmienitym napojem - uważano bowiem, że grzaniec godny jest wyłącznie stołów wielmożnych biskupów, panów oraz królów. Pomiędzy rokiem 1500 a początkiem XIX wieku grzane piwo stał się już jednym z podstawowych napitków dostępnych w tawernach.

Grzaniec piwny doczekał się również kilku publikacji książkowych. Nieznany autor w swoim tekście „Panala Alacatholica“ z 1623 r. pochwalił doskonale właściwości rozgrzewające piwnego grzańca, twierdząc, że działa świetnie na „witalne siły człowieka“.

W dość podobnym tonie była broszura Henrego Overtona z 1641 r.  pt. „Warme Beere“. Pokazuje ona jak ówczesne społeczeństwo postrzegało picie grzanego piwa, co z perspektywy dzisiejszej nauki wywołuje uśmiech na twarzy. Otóż w tamtych czasach popularne niezmiernie było przeświadczenie, że w żołądku człowieka panują dwie siły sprawcze - gorąca i suchości. Pan Henry uważał, że picie zimnego piwa sprawia, że te dwa „żywioły“ walczą ze sobą, sprawiając, że odczuwamy boleści brzucha. Grzaniec za to harmonizuje ze sobą niezwykły duet wewnątrz ludzkiego ciała.

W 1893 r. Alice Moorse Earle w „Zwyczajach i Modzie w Starej Nowej Anglii“ sporządziła listę najczęściej spożywanych w kolonii ciepłych napojów na przestrzeni 200 lat, stawiając aromatyczne grzane piwo na równi z takimi napojami jak herbata, kawa, czekolada czy korzenny cydr.

A Polacy? Możemy poszczycić się niezwykle bogatą kulturą piwną. Piwo, jako nasz narodowy trunek, pito oczywiście również podgrzane. Grzaniec piwny gościł zarówno na stołach szlacheckich jak i prostego ludu. Popularne było dodawanie do grzańca jako jednego ze składników pokrojonego ... białego ser. Znanym staropolskim przysmakiem była gramatka - staropolska zupa z piwa. Adam Mickiewicz w swoim wielkim dziele „Pan Tadeusz“ zapisał, że była ona podawana na śniadanie u Sędziego. Głównym składnikiem zupy jest piwo.



 

Copyright © 2009-2018 meskimbyc.pl Wszelkie prawa zastrzeżone | mapa strony