Ekspres do kawy Philips/Saeco Intelia One Touch Cappuccino - test i opinia
Testy
Wpisany przez Mirek   
środa, 04 lipca 2012 21:01

Dzięki uprzejmości firmy Philips mieliśmy okazję przez kilka dni testować automatyczny ekspres do kawy Philips/Saeco Intelia One Touch Cappuccino. Mottem naszej przygody z ekspresem Inteli stały się słowa mistrza eliksirów Severusa Snape z książek o „Harrym Potterze”,  "...być może wielu z was uważa, że to w ogóle nie jest magia. Nie oczekuję od was, że naprawdę docenicie piękno (...) delikatną moc płynów, które pełzną poprzez żyły człowieka, aby oczarować umysł i usidlić zmysły...”. A oto nasza opowieść:

intelia one HD8753_89Po otwarciu pudełka spotkało nas pierwsze miłe zaskoczenie.  W środku znajdowało się nie tylko samo urządzenie, ale również:

  • filtr do wody Brita przeznaczony do zamontowania w pojemniku na wodę tu warto zauważyć, że we wcześniej nabytych przez nas dwóch ekspresach Saeco filtry trzeba było dokupić oddzielnie, o czym dowiadywaliśmy się po powrocie do domu i rozpakowaniu. Czyżby mariaż z Philipsem wyszedł Saeco na dobre?

  • pasek do sprawdzenia twardości wody,

  • pojemnik z płynem do odkamieniania,

  • łyżeczka do nasypywania kawy wstępnie zmielonej z kluczem do regulacji młynka w rączce,

  • pojawił się nawet pędzelek do czyszczenia i tubka silikonu potrzebna do konserwacji.

Dbałość o szczegóły zawsze robi dobre wrażenie, które de facto można zrobić tylko na początku.

Sam montaż jest niezwykle prosty. Wystarczy wsunąć tackę i zamontować w zależności od upodobania oraz zapotrzebowania końcówkę do wrzątku lub pojemnik na mleko, która posiada własne dysze dozujące.

Jak wiemy mężczyzna czyta instrukcje dopiero jak coś zepsuje, ewentualnie jak kompletnie nie wie jak coś uruchomić. Zatem darowaliśmy sobie czytanie instrukcji. Warto jednak zaznaczyć, że w pudełku znajdowała się prosta instrukcja obrazkowa dotycząca pierwszego uruchomienia i konserwacji ekspresu oraz instrukcja w formie książeczki.

Intuicyjność i łatwość obsługi

Aby sprawdzić powyższe cechy poprosiliśmy Zbyszka, którego największym dokonaniem kulinarnym jest jajecznica, aby zrobił kawę:

Zbigniew z panelu sterującego rozpoznał tylko dwie ikony włączenia/wyłączenia oraz cappuccino i napis menu.

Po nasypaniu kawy i wlaniu wody do pojemnika nacisnął przycisk włączający. Wyświetliło się kilka żółtych ikonek - żółte znaczy uwaga coś będzie się działo - a następnie zaświeciła się zielona -znaczy można jechać - nacisnął przycisk cappuccino i voilà po kilku sekundach otrzymaliśmy:

Jak widać na zdjęciu dobór naczynia wklęsłego przez Zbigniewa był dość przypadkowy, co potwierdza jego doświadczenie kulinarne. Jednakże dzięki przezroczystej budowie można podziwiać piękne cappuccino o ładnie rozłożonych kolorach.

Tu mała dygresja. Idei przycisku cappuccino nie zrozumie nikt, kto wcześniej nie musiał spieniać mleka do kawy przy pomocy dyszy. Naprawdę nie jest to najprostsza rzecz na świecie. Osobiście nigdy się tego nie nauczyłem na tyle dobrze, aby móc zaserwować gościom kawę z pianką. Jak ktoś ma wątpliwości proszę zaobserwować głęboki wdech gospodyni, kiedy czwarta osoba poprosi o kawę z ekspresu z mlekiem.  Nie w każdym ekspresie spienienie mleka jest sprawą łatwą i prostą!

Uzyskanie gotowego cappuccino w kilka sekund z pięknie spienionym mlekiem - chapeau bas (czapki z głów)!

ŁATWOŚĆ OBSŁUGI I INTUICYJNOŚĆ  - robi wrażenie

No dobrze, ale co z bardziej wymagającymi użytkownikami. Tu Intelia One Touch Cappuccino pokazuje swoje drugie, dla mnie o wiele ciekawsze oblicze.

Zacznijmy od tego, że ekspres posiada ceramiczny młynek do kawy. Młynki ceramiczne gwarantują najlepszą jakość zmielonej kawy dzięki uzyskaniu ziaren takiej samej grubości. Nie powoduje też nadmiernego wzrostu temperatury mielonych ziaren a co za tym idzie wzrostu goryczy. Co ważne młynek posiada możliwość regulacji grubości mielenia. Jest to o tyle istotne, że do różnych kaw dobieramy inną grubość mielenia. Inną dla kawy mocno palonej, inną dla słabo. Im kawa „mocniej palona”, czyli ciemna, tym napar będzie bardziej kwaśny. Dzięki regulacji grubości mielenia można dobrać najbardziej odpowiadający nam smak z różnych gatunków kawy lub ich mieszanek.

To jednak nie wszystko, możemy użyć również kawy wstępnie zmielonej zasypując ją do otworu w górnej pokrywie.

Smakoszom pozwala to na eksperymentowanie z różnymi gatunkami kawy a początkującym rozpocząć niczym nie ograniczoną przygodę w krainie kawy.

Oczywiście, jak każdy ekspres Intelia One Touch Cappuccino zrobi nam małe espresso w jednej filiżance lub w dwóch. Możemy sobie robić dużą lub bardzo dużą kawę nie rozpryskując naparu dzięki regulacji wysokości dyszy.

Nie mogło zabraknąć podgrzewanej tacki na górze obudowy. Kawę należy podawać w podgrzanych filiżankach, zwłaszcza dotyczy to cienkiej porcelany.

Mamy też możliwość zaprogramowania temperatury podawanej kawy, jak również wybrać jej moc; tu do dyspozycji mamy trzy poziomy.

Warto zwrócić uwagę, że proces nalewania kawy, mleka lub wrzątku w każdej chwili możemy przerwać uzyskując odpowiednie do oczekiwań ilości i proporcje.

Dla naprawdę wygodnych lub też wymagających użytkowników pozostaje miedzy innymi opcja programowania ustawień!

A ponieważ jak napisał angielski ekonomista E.F. Schumacher w swojej książce „Małe jest piękne”, „Ludzie kupują po to, aby mieć a nie po to, aby korzystać”, można również nasypać dwie łyżeczki kawy do filiżanki i zalać je wrzątkiem z ekspresu. Osobiście znam taki przypadek.

Przygotowanie gorącego mleka pozwala nie tylko na zrobienie kakao dla dziecka. Blok spieniania mleka daje ogromne możliwości w robieniu i dekorowaniu kawy a zwłaszcza robienia kaw z kilkoma warstwami kolorystycznymi.

Bez problemu możemy przyrządzić między innymi:

  • Espresso Macchiato - espresso z mlekiem (zwykle spienionym)

  • kawa Cappuccino,

  • kawa Latte (podgrzane mleko, espresso i piana z mleka na górze)

  • kawa Latte Macchiato,

  • kawa Mokka espresso z dodatkiem syropu czekoladowego i podgrzanego na parze mleka a na górze bitą śmietaną,

  • oraz wiele, wiele innych.

Nie zapominajmy o gatunkach kawy. Poranne cappuccino nie koniecznie musi być przecież z arabiki. Na początek dnia możemy użyć robusty (choć ta jest dość gorzka w smaku) lub mieszanki robusty z arabiką. Dlaczego? Zawartość kofeiny w robuście jest znacznie większa niż w arabice:

Jak podają niektóre źródła zawartość kofeiny w 175-mililitrowej filiżance kawy wynosi:

Arabica - 177mg

Robusta ugandyjska – 327mg

Elastyczność i możliwości - imponujące

Ale wróćmy do naszej przygody z ekspresem.

Mając do dyspozycji takie możliwości a za sobą jedno cappuccino i dwa espersso, postanowiliśmy porozmawiać z naszym gościem po męsku i rzucić mu wyzwanie: „Tylko na tyle cię stać?”.

Ale on zrobił to pierwszy przygotował małe espresso i wyświetlił czerwoną ikonkę:

Trzeba przyznać, że zachował się jak prawdziwy mężczyzna- najpierw zrobił kawę a potem dopiero odmówił współpracy.

Honor i charakter oceniamy na 10

O czytaniu instrukcji wspominałem już wcześniej, teraz właśnie nadszedł ten moment, kiedy zaczęliśmy wertować dostarczone materiały.

Zaglądnęliśmy do instrukcji obrazkowej a tam nic nie ma na ten temat, no to w dyrdy do internetu a tam ta sama instrukcja, poszperaliśmy i znaleźliśmy informacje o piktogramach (ikonkach)- nasza ikonka to pełny pojemnik na fusy.

Wyłączyliśmy ekspres i opróżniliśmy pojemnik. Po włączeniu ikonka dalej się świeciła.

Pojawiło się kilka pomysłów:

Może pojemnik trzeba umyć? -  zasugerował kolega.

Jasne i wytrzeć do sucha – sarkastycznie dodał drugi.

Przeprowadziliśmy całą procedurę konserwacji z umyciem pojemnika włącznie.

Włączamy ekspres i … nic.

Wytarliśmy pojemnik do sucha lnianą ściereczką.  Nie pomogło.

Ok. Wygrał.

Waleczność - 10

Dzwonimy do autoryzowanego serwisu i opisujemy problem. Mają oddzwonić jak wróci technik.

Czekamy, przerwa nic się nie dzieje. W końcu męska ambicja wzięła górę, nas jest czterech a on jeden, skołujmy go.

Włączyliśmy ekspres i wyjęliśmy pojemnik na wodę, pojemnik na fusy oraz otworzyliśmy klapkę serwisową. Udało się! Wyświetlił dużo czerwonych ikonek, ale bez naszej ulubionej. Najpierw zamknęliśmy klapkę serwisową i tu niespodzianka- wyświetliła się nasza ulubiona ikonka, ale kropeczek było o jeden rząd mniej. No to zamknęliśmy pojemnik na wodę. Zniknął drugi rządek, odczekaliśmy jeszcze chwilę zniknął trzeci, wtedy zasunęliśmy pojemnik na fusy i wszystko wróciło do normy.

Jakby ktoś miał podobny problem- instrukcja jak wyżej, a może wystarczy opróżniać pojemnik na fusy przy włączonym ekspresie i cierpliwie poczekać aż kropeczki znikną?

Jak widać ekspres naprawdę ciężko jest zepsuć nawet przez mało odpowiedzialne zachowanie użytkownika. To naprawdę duży plus.

W tym miejscu pozwolę sobie zacytować mojego nauczyciela programowania:

„Idiotoodporność 10”!

Mogliśmy wróć do robienia kawy. Zachęceni sukcesem kolegi Zbyszka postanowiliśmy przygotować coś specjalnego i zaimponować naszym żonom. Zbyszkowi sukces pomieszał w głowie i chciał zaprosić teściową. Zignorowaliśmy.

Jak wiemy kobiety zwracają uwagę na wygląd i oprawę, postanowiliśmy więc zrobić kilka trójkolorowych kaw.

Zaczęliśmy od kawy z likierem kawowym (najbardziej cenionymi likierami kawowymi w Polsce są: Baileys i Sheridan's, obecnie do tej dwójki stara się dołączyć Stock Crema 84).

Kawy tego typu podaje się w wysokich szklankach tak jak kawę Latte ze specjalną długą łyżeczką lub ze słomką.

I tu małe zaskoczenie- szklaneczka położona na metalowej kratce nie mieści się pod dysze.

W instrukcji wytłuszczonym i podkreślonym drukiem jest napisane, aby pod żadnym pozorem nie uruchamiać ekspresu bez tacki. Ale nie napisali nic o górnej metalowej kratce utrzymywanej na magnesach. Zdjęliśmy więc rzeczoną kratkę. A co z pojemnikiem na mleko? Otóż odnoszę wrażenie, że jednak ktoś to przewidział, bo w miejscu, gdzie ma być zamontowany pojemnik na mleko znajdują się wypustki, które podtrzymują pojemnik pomimo braku metalowej kratki.

I podstawiliśmy wysoką szklankę.

Dla lepszych doznań wizualnych do kawy z likierem kawowym użyliśmy bitej śmietany. Na ciemnym tle bita śmietana zdaje się wisieć w powietrzu.

Jeszcze łatwiej poszło nam z kawą z Ajerkoniakiem: wystarczyło podłożyć szklankę, nacisnąć cappuccino a następnie delikatnie po brzegu szklanki wlać trochę Ajerkoniaku.

Drobna uwaga dla początkujących, aby rożne warstwy kolorystyczne ładnie się oddzieliły należy szklankę lub filiżanką z gotową kawą chwycić u góry i obracać wokół własnej osi. Pozwoli to na zatrzymanie opadania spienionego mleka i tworzących się przy tej okazji smug.

Jeżeli zaś chodzi o samo mleko do spieniania, najbardziej nadaje się mleko tłuste (3,4%) i pamiętajmy, że musi być zimne.

Pozostała jeszcze kawa z sokiem malinowym. A oto efekt:

Tak, trzy kawy a było nas czterech? Zbyszek podał cappuccino, co i tak zrobiło spore wrażenie.

Drodzy użytkownicy portalu, sugerowana cena testowanego ekspresu to 3249 zł - zobaczyć uśmiech zaskoczenia na twarzy żony BEZCENNE.

Następnie przeszliśmy do prezentacji źródła naszego sukcesu, czyli ekspresu Intelia. Niestety ustawiliśmy go obok naszego „starego” ekspresu (załączamy zdjęcie poglądowe), dlatego pierwsza reakcja była:

„O rany, jaki on wielki, gdzie byśmy go postawili?”

A przecież dotąd twierdziły, że rozmiar nie ma znaczenia! I jak tu wierzyć kobietom?

Niestety, na następny dzień ekspres opuścił naszą redakcję a my poczuliśmy, jakby ktoś zatrzasnął nam drzwi do kawowego raju.

P.S. Dalej czekamy na telefon z serwisu.

 

Copyright © 2009-2018 meskimbyc.pl Wszelkie prawa zastrzeżone | mapa strony