Słuchawki sportowe Philips SHQ3200 test i opinia |
Testy | |||
Wpisany przez Mirek | |||
wtorek, 25 listopada 2014 16:47 | |||
Jak dotąd nie znalazłem słuchawek dousznych, które mimo dodatkowych kabłąków nie wypadałyby mi z uszu, dotyczy to również słuchawek Bluethooth do telefonu. Dlatego i do tego modelu podszedłem z dużą rezerwą.
Na co dzień używam słuchawek z kabłąkiem z tyłu głowy, które dzięki dociskowi bardzo dobrze się trzymają, jednak docisk w niektórych modelach jest zbyt duży i powoduje dyskomfort w użytkowaniu. Dodatkowym minusem takiego rozwiązanie jest kłopot z założeniem czapki. Ponieważ nadszedł czas kiedy bieganie w czapce stało się koniecznością zmuszony byłem udać się na poszukiwania. Słuchawki Philips SHQ3200 stanowiły ciekawą alternatywę. Podstawowe pytanie, które sobie zadałem: czy w czasie biegu słuchawki będą się trzymać i nie będą wypadać? Sztuka nie polega na przetruchtaniu 2 km problemy zaczynają się po 5-10km. Tu większość modeli słuchawek nie przeznaczonych do sportu zupełnie sobie nie radzi zwłaszcza słuchawki douszne. Mamy tu dwa problemy: pierwszy w czasie ruchu poruszamy kablem i wyciągamy słuchawki z ucha drugi po pewnym czasie zaczynamy się pocić, słuchawki zaczynają być mokre i po prostu wyślizgują się. Utrzymanie słuchawek na miejscu przy skipach, skłonach czy interwałach bywa już wyczynem samym w sobie. Nie ukrywam, że większość testowanych prze zemnie modeli nie wytrzymywała takich „obciążeń”. Wracając do modelu SHQ3200 dużą a nawet ogromną zaletą tych słuchawek jest ich waga - zaledwie 8 gram. Dlaczego to takie istotne? Przy naprawdę dużym wysiłku na przykład ma długich dystansach powyżej 20km człowiek staje się drażliwy. Przeszkadza mu zbyt duży ucisk w uszach, ocierający się kabel każdy gram zaczyna ważyć jak kilogram. Oczywiście można ściągnąć słuchawki ale wówczas dyndające i obijające się elementy są jeszcze bardziej denerwujące. Podstawowe zalety testowanych słuchawek to: - brak ucisku, słuchawki lekko spoczywają na uszach - mała waga powoduje, że można o nich zapomnieć w czasie i po biegu (co z resztą mi się zdarzyło) - możliwość komunikowania się z innymi bez konieczności ściągania słuchawek. Ta ustania zaleta dla niektórych może okazać się wadą. Model SHQ3200 w moim przypadku nie izolował doskonale od otoczenia, co ja akurat uważam za zaletę. Tutaj drobna uwaga dla biegaczy. Często na różnych imprezach biegowych widzę zawodników z słuchawkami, które niestety doskonale izolują od otoczenia. Dlaczego niestety, nie raz byłem świadkiem jak wolno biegnący zawodnik w słuchawkach blokował wąską trasę nie słysząc polecenia ”lewa wolna” dla zdecydowanie szybciej biegnących lub podbiegających pod górę zawodników i trzeba było delikwentów przesuwać „ręcznie”. Odbiera to też możliwość czerpania pełnymi garściami z dopingu publiczność oraz specjalnych grup kibiców. Te ostanie budzą moją szczególną sympatię ponieważ składają się z reguły z pięknych kobiet, które dodają nam sił skandując: „Dawajcie, dawajcie…” Zawsze staram się rewanżować za tak gorący doping: „Wy też dawajcie!” Wracając do testu to postanowiłem sprawdzić słuchawki podczas I Królewskiego Półmaratonu w Krakowie.
Słuchawki nie „wciskają się” w ucho jak większość słuchawek z kabłąkiem z tyłu głowy. Pozwalało to prowadzenie konwersacji przed i w czasie biegu:
Jak widać na zdjęciu kabel od słuchawek schodzi za uchem i nie przeszkadza (drażni) w czasie biegu obijając się na przykład o pliczki, jak przy zwykłych słuchawkach dousznych. Podpięcie słuchawek do smartfonu umieszczonego na ramieniu to spore wyzwanie dla wyrwania słuchawek z uszu w czasie biegu.
Pomocny okazuje się w tym przypadku klips/spinacz dzięki, któremu możemy pozbyć się problemu nadmiaru kabla. Słuchawki ani raz nie spadły w czasie biegu i było potrzeby ich poprawiania. Brak nacisku i lekkość sprawiły, że w ciągu biegu w ogóle zapomniałem o tym, że je mam a przypomniałem sobie kilka kilometrów przed metą kiedy zacząłem sięgać po rezerwy energii. Wtedy pomyślałem o dynamicznej muzyce, która dodała by trochę siły a przede wszystkim podała rytm. Fakt, że zaraz po biegu zapomniałem o słuchawkach i wróciłem w nich do domu - są nieodczuwalne. SHQ3200 doskonale nadają się do słuchania audibooków, radia oraz muzyki. Podsumowując słuchawki Philips SHQ3200 bardzo dobrze nadają się do uprawiania sportu i jako jedyne słuchawki douszne jakie dotąd używałem nie wypadały z uszu! Od słuchawek sportowych nie wymagam perfekcyjnego brzmienia bo przy wysiłku fizycznym nikt nie rozkoszuje się subtelnościami muzyki , jest to po prostu niemożliwe. Jest to tylko dodatek, który co ważne nie przeszkadza a pomaga i tu testowany model naprawdę się sprawdził . Dla bardziej wymagających użytkowników o bardziej wrażliwym uchu polecam model SHQ5200. Dlaczego nie zabrałem ich na zawody? Odpowiedź znajdziecie w materiale poświęconym specjalnie temu modelowi. Dane techniczne: Membrana - Mylarowa kopułka Typ - Dynamiczne Cewka drgająca - CCAW System akustyczny - Zamknięty Pasmo przenoszenia - 15–22 000 Hz Impedancja - 16 omów Maksymalna moc wejściowa - 20 mW Czułość - 102 dB Średnica głośnika - 9 mm
|