Wieża muzyczna Philips DCM5090/10 test i opinia |
Testy | |||
Wpisany przez Mirek | |||
piątek, 19 października 2012 12:02 | |||
Kobiety, ach te kobiety… Co one mogą mieć wspólnego z testem sprzętu Hi-fi? Wszystko! Tym razem będziemy mieli przyjemność testować i poznać opinię kobiet na temat wieży muzycznej Philips DCM5090/10 O parametrach technicznych testowanej wieży muzycznej możemy przeczytać na stronie producenta a o subiektywnych wrażeniach odsłuchowych na innych portalach. My przetestujemy współczynnik WTW, czyli Współczynnik Tolerancji Współmałżonka, który w rzeczywistości decyduje w 90% o naszych zakupach. Zobaczymy jak zareagują kobiety, kiedy wstawimy do salonów testowane urządzenie. Dla porządku dodam tylko, że wieża ma 98cm wysokości i 22,5cm średnicy bez podstawki. Z przodu posiada szczelinę do wsunięciu płyty CD. Na górze natomiast port dokujący do iPhona, iPoda, iPada oraz dotykowy panel sterujący. Po podłączeniu iPhona do gniazda dokującego jest on rozpoznawany natychmiast a zestaw gotowy do pracy.
Ale nie o tym miał być ten test, również nie o tym jak wieża została zapakowana. Ta informacja ciekawi chyba tylko technologów. Dla nas ważne było, czy sprzęt można łatwo i szybko wypakować. Nic tak nie denerwuje jak żmudne rozpakowywanie i montaż nowego urządzenia. Wracajmy do kobiet. Powszechnie znana jest awersja płci przepięknej do sprzętu Hi-fi i Hi End, która rośnie wraz ze wzrostem rozmiarów wspomnianego sprzętu a zwłaszcza kolumn. Wzmaga ją obecna moda na wieszanie telewizorów na ścianie, czyli brak tradycyjnego miejsca pod telewizorem. Na początek mieszkanie w bloku. Marta - czyli jak kupić iPoda Mieszkanie przeciętnego młodego małżeństwa jest niewielkie i wstawienie tam czegokolwiek jest dość skomplikowane, co widać na zdjęciu poniżej.
Próba namówienia Marty na wieże z kolumnami od lat spełzała na niczym z drugiej strony nie ma się czemu dziwić. Nawet, jeżeli udałaby się ta sztuka to i tak kolumny głośnikowe musiałyby być ustawione wysoko na meblach lub w przypadkowych miejscach, co w znaczny sposób komplikuje lub wręcz uniemożliwia uzyskania zamierzonego efektu. Dzięki smukłej budowie wieży muzycznej możemy spróbować wstawić ją pomiędzy meble lub pod parapet. Tu niestety czeka nas niespodzianka, nie pod każdy parapet wieża się mieści, co widać na załączonym zdjęciu – a szkoda.
Wieżę wstawiliśmy pomiędzy łóżko a komodę. Nie wywołało to protestów ba nawet mały uśmiech. I wszytko byłoby w dobrze, gdyby nie ta kobieca dociekliwość:
„A to na górze to, po co?” - Zapytała Marta wskazując na port dokujący. „Tu możemy podłączyć iPoda lub iPada i można odtwarzać pliki muzyczne” - wyjaśnił Krzysztof „Ale przecież my nie mamy iPoda, iPada ani żadnego innego i!” „No właśnie i o tym chciałem z Tobą porozmawiać.” Powiedział spokojnie Krzysztof Ola kontra Krystyna Tym razem udaliśmy się do domu jednorodzinnego. Tu postanowiliśmy ustawić wieżę w zieleni koło Krystyny.
Krystyna zawsze była zimna a nowe towarzystwo przyjęła z kamiennym spokojem. Ola natomiast wcale nie zwróciła uwagi po prostu przeszła obok! Tu doszliśmy do pierwszej wielkiej zalety. Projektantom udała się rzecz dość niezwykła, ta wieża po prostu nie przeszkadza! Nie wybija się, nie koncentruje na sobie uwagi, można postawić ją nawet koło kominka i nie będzie ani razić ani dominować. Spróbujcie zrobić to samo z tradycyjnym zestawem. Zapewne już na zdjęciu z mieszkania Marty i Krzysztofa puryści zwrócili uwagę na fakt, że wieża obstawiona jest meblami, więc efekt muzyczny będzie mierny. Tu musimy poświęcić trochę czasu na wyjaśnienia. Wieża posiada bardzo dobrze działający system LivingSound, dzięki któremu dźwięk jest bardzo dobrze słyszalny w każdym miejscu salonu! Co jest niezwykle istotne w dużych pomieszczeniach jak i w pokojach o bardzo ograniczonym metrażu. Fakt ten spowodował, że była ona częściej używana niż zestaw za dziesięciokrotnie wyższą cenę. W codziennym słuchaniu radia czy muzyki sprawdza się znakomicie. Znalazł też zastosowanie przy romantycznej kolacji na tarasie. Wynoszenia kolumn lub ustawiania głośno istniejącego zestawu Hi-fi nie pozwala uzyskać takiej atmosfery.
Tu dochodzimy do kolejnego naszym zdaniem ogromnego waloru tego zestawu. W odróżnieniu od chłopców, którzy lubią się chwalić mocą zestawów głośnikowych, mężczyźni wiedzą, że na co dzień ważne jest, aby uzyskać pełną skalę dźwięków przy cichym słuchaniu. Tak naprawdę, aby usiąść i rozkoszować się ulubioną muzyką mamy na to czas późnym popołudniem, wieczorem lub w nocy. Dzieci wówczas odrabiają lekcję, żona domaga się ciszy albo domownicy lub sąsiedzi już śpią. Sztuka uzyskania na przykład głębokiego basu przy niskim poziomie głośności nie wielu się udała. W wieży muzycznej Philipsa mamy możliwość regulacji basu, aby dostosować ją do warunków. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że coraz częściej stosujemy ogrzewanie podłogowe, co wymusza stosowanie podług kamiennych lub wykończonych płytkami(terakotom) bez dywanów do tego marmurowe schody. Efekt, fala dźwiękowa odbija się i doskonale słyszymy na piętrze telewizor z salony. Dlatego pojawiają się naciski na ściszenie sprzętu lub telewizora. W takiej sytuacji wieża Philipsa, przy której można usiąść sprawdza zdecydowanie lepiej niż zestaw głośników gdzie dla dobrego efektu trzeba siedzieć po środku. Może to powyższe zalety sprawiły, że Ola bez słowa protestu zaakceptowała nowy sprzęt i chętnie z niego korzystała a może sprawiła to romantyczna kolacja na tarasie. O to już Oli nie pytaliśmy a Krystyna pozostała niewzruszona, choć ostatnio była widziana na ganku przy drzwiach wejściowych. Kobiety chyba rzeczywiście nie lubią konkurencji. Katarzyna Tu podeszliśmy od zupełnie innej strony. Ponieważ jak wcześniej zauważyliśmy wieża nie budziła negatywnych emocji u kobiet można by pomyśleć, że jest po prostu banalna. Nic bardziej mylnego. Ponieważ Katarzyna z mężem dopiero budują dom postanowiliśmy sprawdzić reakcje Katarzyny na wstawienie wieży do dopiero, co wybudowanej jadalni. Panowie, którzy przeszli już etap budowy domu lub urządzania mieszkania wiedzą, że koncepcja urządzenia domu a raczej jego wyobrażenie, które noszą w sobie kobiety jest jednym słowem inne. Podstawa to: „Nie chce widzieć żadnych kabli! Nie wiem jak to zrobisz”. A ty chłopie musisz wiedzieć! „Chcesz postawić takie duże kolumny w salonie? Chyba oszalałeś”. Z drugiej strony wiemy, że półtorametrowy „kwiatuszek” od mamusi (czytaj teściowej) stanie w tym miejscu bez większych protestów z naszej strony. Dlatego wstawienie wieży muzycznej do pustego jeszcze pomieszczenia było ciekawym eksperymentem.
I czego się dowiedzieliśmy? „Nie, tutaj absolutnie nie może stać! Coś ty w jadalni bez sensu! Fajnie będzie wyglądała w rogu koło kominka (nie postawiliśmy jej tam wcześniej, ponieważ póki co znajdują się tam deski).” Byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni reakcją i z radości urządziliśmy sobie ognisko przy zachodzie słońca z pieczeniem kiełbasek oczywiście przy dźwiękach muzyki. Nie pokażemy wam zdjęcia z ogniska, bo firma Philips nie wypożyczyłaby nam już niczego do testów (ogień czasami zawiewał). Jak widać na poprzednim zdjęciu wieża potrafi ożywić nawet najbardziej surowe wnętrze, czyli na pewno nie jest banalna! A na łonie natury prezentuje się całkiem nieźle:
Przy okazji częstych podróży sprzętu oraz obcowania z dziećmi w różnym wieku odkryliśmy niezwykłą zaletę budowy urządzenia – typu plaster miodu widać go na zdjęciu poniżej.
Zapewnia on sztywność konstrukcji, ale nam nie o to chodzi. Rodzice może już się domyślają a dla tych, co nie wiedzą krótka informacja. Dzieci uwielbiają wkładać palce, kredki lub cokolwiek w membrany głośników. Im droższe kolumny tym większy ból. Mniejsze kolumny można postawić wysoko, ale kłócić się to z ideą takich zestawów. Niestety posiadacza dużych kolumn, czyli prawie wszyscy biorący udział w tym teście ponieśli takie straty. Testowana wieża przeżyła, przeprowadzki, dzieci, budowę i ognisko bez uszczerbku! W końcu nadeszło nieuniknione, choć odwlekaliśmy tą chwilę tak długo jak to było możliwe. Musieliśmy zmierzyć się z naszymi własnymi lękami i najsurowszym recenzentem! Grażynka Grażynka nie toleruje w swoim salonie żadnego sprzętu muzycznego. Pierwszy wysokiej klasy zestaw muzyczny wraz z kolumnami wylądował u zięcia. No dobra był duży (sprzęt zięć również). Następny o mniejszych gabarytach po krótkim pobycie w salonie znalazł swoje miejsce w biurze. Jerzy (mąż Grażynki) nie poddał się, kupił mini wierzę, która po kilku tygodniach walki została przeniesiona do innego pokoju. Dla otuch przyszliśmy w kilku. Sprzęt wnieśliśmy pod nieobecność Grażynki. Czekamy… W myśl starego porzekadła: „Jeśli boisz się przytyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki. To usuwa poczucie strachu. ” Otworzyliśmy Tequilę. Po wpół litra usłyszeliśmy szczęk klucza w zamku. Targnięci wewnętrznymi wyrzutami sumienia powstaliśmy na równe nogi. Tu rodzi się pytanie: Jak to się dzieje, że 50 kilogramów kobiety potrafi bez trudu poderwać prawie pół tony chłopa? Przywitaliśmy ciepło Grażynkę, kolega Mareczek z lekkim wytrzeszczem ócz swych i miną godną orderu uśmiechu, wcześniej próbował usunąć dowody pochłaniając pół talerzyka limonki. Ponieważ wieżę odważnie postawiliśmy na środku salonu, Grażynka natychmiast zapytała:
„A co to jest?” Jerzy rzucił niby od niechcenia: „A to, to.. to.. Wazon Ci kochanie kupiłem!” - nie wytrzymał chłopina napięcia. „Wazon?… dla mnie?” Zdziwiła się Grażynka i po chwili dodała z uśmiechem: „Naprawdę dla mnie! Ładny! Chociaż widzę, że to nie wazon i nie chowajcie Tequili za plecami.” I tu moglibyśmy zakończyć nasz test niestety nie daje nam spokoju fakt, że producent nie przewidział wejścia na słuchawki. To naprawdę ogromna strata! Mimo wszystko uważamy, że jest najbardziej akceptowalnym przez kobiety sprzęt Hi-fi! Co staraliśmy się w tym teście udowodnić. Na koniec uwaga do chłopców: jeżeli zamierzacie kupić sobie „sprzęt grający” to zróbcie to przed ślubem. A co się tyczy wieży Philipsa to może to być jedyna rzecz, jaką wasza wybranka pozwoli wam zabrać do nowego gniazdka no może za wyjątkiem pralki. Nie sztuka znaleźć sprzęt o lepszych parametrach i brzmieniu na przykład kolumny B&W Nautilus :
Abstrahując od ich ceny znajdźcie kobietę, która pozwoli Wam wstawić coś takiego do salonu!
|