Dolegliwości dróg moczowych |
Wpisany przez Jan Darski |
Niekiedy przyczyną dolegliwości mogą być choroby wpływające na czynność układu moczowego jak cukrzyca lub różne zespoły neurologiczne. Wskazana jest zatem ocena internistyczna, a więc lekarz pierwszego kontaktu. Zazwyczaj wyklucza on chorobę ale dyskomfort urologiczny czyli dysuria pozostaje. Do najbardziej nieznośnych objawów należy częste oddawanie moczu (częstomocz), nocne oddawanie moczu (nokturia) oraz potrzeba nagłego oddawania moczu (parcia naglące) lub nawet niedotrzymania moczu. To właśnie te symptomy zmuszają do ciągłego oglądania się za toaletą i zdecydowanie pogarszają jakość życia. Świadomość braku kontroli nad własnym organizmem jest oczywiście dodatkowym stresem, który potęguje dolegliwości dysuryczne. Co jest przyczyną tych objawów i czy można je złagodzić lub usunąć? Czy powoduje je nierozpoznana choroba czy też wynikają z mechanizmów starzenia się organizmu? Cokolwiek o tym usłyszycie i przeczytacie jedno jest absolutnie pewne - objawy dolegliwości z dolnych dróg moczowych (LUTS - lower urinary tract symptoms) wystąpią u każdego - u mężczyzn i kobiet, u każdego w innym czasie i z inną intensywnością – u mężczyzn zaś, z upływem lat będą stale narastać. Będzie tak albowiem jak każdy żywy organizm podlegamy głównemu prawu przyrody - starzeniu się. Do tej pory nie udało się wyjaśnić tego procesu w którym z wiekiem pogarsza się jakościowa i ilościowa przemiana energetyczna na poziomie komórki. Nadal nie rozumiemy dlaczego metabolizm jest inny dla różnych organizmów i dlaczego w poszczególnych organizmach różne narządy starzeją się w innym czasie. Tak więc z LUTS chcąc nie chcąc trzeba się pogodzić. Nasz pęcherz moczowy traci dawną elastyczność i czucie, mięśnie wypieracza i zwieraczy zaczynają inaczej reagować. Zmienia się oddawanie moczu (mikcja). Bardzo trudno ten fakt zaakceptować chociaż już kilka lat temu pogodziliśmy się z tym, że brakuje nam siły na dogonienie odjeżdżającego tramwaju bo nasz układ mięśniowy i krążeniowy utraciły wigor. Czy nam to teraz przeszkadza? Nie, bo pamiętamy o rozkładach jazdy. Do takiej sytuacji można i trzeba się dostosować przy objawach LUTS, na przykład - unikając spożywania substancji moczopędnych przed wyjściem z domu tj. głównie kawy i alkoholu lub zaopatrując się przed długimi podróżami we wkładki TENA dla mężczyzn (rodzaj dopasowanej podpaski zakładanej na prącie).TENA świetnie sprawdza się w parciach naglących i likwiduje lęk przed dalekimi wyprawami gdy w pobliżu brak toalety. Tymczasem większość mężczyzn robi największy i straszliwy w skutkach błąd - ogranicza picie płynów zmieniając tym samym ilość i jakość oddawanego moczu. Skutek jest taki, że pojawia się pieczenie przy mikcji. Wolno płynący i zagęszczony mocz drażni śluzówkę, stanowiąc tym samym świetną pożywkę dla flory bakteryjnej, a obdarzone ruchem bakterie kolonizują zakamarki układu moczowego powodując przewlekłe stany zapalne z obrzękiem zapalnym tkanek, niekiedy aż do zatrzymania oddawania moczu włącznie. Jak zatem sobie pomóc? Po pierwsze należy unormować i przyspieszyć produkcję moczu pijąc dodatkowo do każdego posiłku po 1-2 szklanki wody mineralnej niskosodowej. Taka woda mineralna jest dostępna w każdym sklepie spożywczym (niekiedy etykieta zawiera informację o niskiej zawartości soli). Jej wypicie skutkuje natychmiastowym wydalaniem przez nerki ponieważ organizm rozpoznaje ją jak wodę destylowaną, a ta stanowi zagrożenie dla homeostazy. Dlatego wody niskosodowej nie wolno pić zamiast innych płynów ale można jako dodatek przy zachowaniu dotychczasowych zwyczajów dietetycznych. Zwykłe płyny muszą przejść przez układ pokarmowy i krwionośny zanim osiągną nerki. Powodują więc obrzęki podudzi, niekiedy duszności, a ich wydalenie odbywa się głównie w pozycji leżącej w trakcie nocnego spoczynku. Natomiast woda niskosodowa od razu zamieniana jest w mocz - a pita regularnie do posiłków spłukuje układ moczowy i jak strumień górski porywa wszystko ze sobą. Układ moczowy staje się więc wolny nie tyko od bakterii ale również od piasku i kamieni. Taka wodna profilaktyka pomaga w likwidacji stanów zapalnych, a przez to poprawia mikcję i redukuje objawy LUTS. Czasami jednak takie postępowanie nie wystarcza. Statystyki mówią, że blisko co drugi mężczyzna w wieku około 50-ciu lat ma objawy LUTS spowodowane nie tylko starzeniem się układu moczowego ale również prostatą, inaczej gruczolakiem prostaty, a ściślej łagodnym rozrostem prostaty (BPH - benign prostatic hyperplasia). Ta męska przypadłość, umiejscowiona pod pęcherzem moczowym i obejmująca cewkę moczową, czeka każdego mężczyznę i żadnego nie ominie. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Gruczoł krokowy (prostata) powiększa się (BPE - benign prostatic enlargement) u każdego mężczyzny do końca jego życia. Prostata rosnąc, doprowadza do ucisku cewki moczowej z zewnątrz, dając szereg objawów takich jak słabszy i cienki strumień moczu, mikcję przerywaną, zaleganie po mikcji i inne zaliczane również do LUTS. Żaden jednak z wymienionych objawów nie jest wystarczająco specyficzny dla rozpoznania łagodnego rozrostu prostaty. Gruczoł składa się bowiem, jak klocki lego, z kilku elementów i tylko przez jeden z nich przechodzi cewka moczowa. O komforcie mikcji decyduje więc wielkość i elastyczność pojedynczego elementu i długość cewki moczowej w nim przebiegająca. A jak wiadomo u każdego mężczyzny ten układ jest inny. W niektórych więc przypadkach oddawanie moczu będzie prawidłowe przy dużej prostacie, a w innych utrudnione przy niewielkich rozmiarach gruczołu. Zostawmy jednak te rozważania urologom, których powinniśmy zacząć regularnie – przynajmniej raz w roku odwiedzać, głównie dla profilaktyki przeciwnowotworowej. To oni w razie potrzeby zlecą specjalistyczne badania stwierdzające stopień progresji BPH czyli łagodnego rozrostu prostaty. Jeśli powiększający się gruczoł będzie stanowić przeszkodę w odpływie moczu to urolog zaproponuje nam odpowiednie leki, a w skrajnych przypadkach leczenie operacyjne. Takie postępowanie uchroni nas od powikłań przeszkody podpęcherzowej jaką z biegiem czasu staje się łagodny rozrost prostaty. Długo utrzymujące się kilkuletnie zaleganie moczu doprowadza bowiem do tworzenia kamieni moczowych, przewlekłych stanów zapalnych, a w efekcie do niewydolności nerek. Należy więc stosować się do zaleceń urologicznych pamiętając jednak, że im lepiej będziemy dbali o swój układ moczowy - chociażby przez dietę bogatą w płyny, tym bardziej przesuwamy w czasie uboczne skutki farmakoterapii lub leczenia operacyjnego. |