Ponieważ mamy okres kupowania prezentów postanowiliśmy pomóc osobom niezdecydowanym oraz nie znającym się na golarkach elektrycznych i przeprowadzić test maszynek elektrycznych w przedziale cenowym do 500zł. Do testów stanęły firmy: Remington, Braun i Philips a my dołożyliśmy coś od siebie. Niestety Zelmer nie zdecydował się na podjęcie rzuconej przez nas i konkurencję rękawicy. Zaznaczamy, że test jest subiektywną oceną autorów. Niniejszym do testów stanęły maszynki:

Philips Tracer HS355/B - dwugłowicowa maszynka z ponad 17 letnim stażem do golenia tylko na sucho

Remington HyperFlex Pro - ruchome potrójne głowice do golenia na mokro i na sucho

Braun WaterFlex - Braun WaterFlex to najnowszy produkt marki Braun. Jest to golarka typu Wet&Dry, ale product rekomenduje używanie jej na morko z żelem i pianką.

Philips SensoTouch 2D RQ1175 - maszynka z trzema głowicami do golenia na mokro i na sucho

Na pewno pojawią się pytania: po co wzięliśmy do testów starą maszynkę Philips Tracer HS355/B? Poczytacie zobaczycie.

Zaczniemy od urządzenia Princeshave. W tym miejscu proponujemy zabawę w znajdź różnice. Poniżej prezentujemy zdjęcie „maszynki do golenia” Princeshave oraz golarki do swetrów. Zadanie polega na znalezieniu różnic w konstrukcji noży tnących:

Ponieważ nie znamy osoby golącej się golarką do swetrów i nie znaleźliśmy chętnego, który by podjął się czegoś takiego w obawie o własne bezpieczeństwo zrezygnowaliśmy z testów tego urządzenia. Przypominało by to raczej gryzienie lwa w zadek, przyjemność żadna a ryzyko wielkie. Niestety mimo swojej konstrukcji urządzenie to nie nadaje się również, jako golarka do swetrów ze względu na zbyt małe otwory.

Zostawmy golarki do swetrów i przejdźmy do maszynek do golenia.

Jeżeli myślicie, że wszystkie pozostałe maszynki zostały wyprodukowane w Chinach jesteście w błędzie:

Remington HyperFlex Pro -  Made in China

Braun WaterFlex – Made in Germany, ale zasilacz już Made in China

Philips Tracer HS355/B - Made in Holland

Philips SensoTouch 2D RQ1175 – Made in Netherlands

Tu pytanie do Philipsa: Dlaczego raz Made in Netherlands a drugi Made in Holland?

Konstrukcja głowicy

Tu wyróżnia się Braun:

Pozostałe maszynki bazują na okrągłych nożykach rotacyjnych:

Przy czym Remington ma dwa rzędy ząbków:

Philips Tracer, jako jedyny posiada możliwość ustawienie wysokości noży tnących, a co za tym idzie również długości pozostawianego zarostu! Ta ponad siedemnastoletnia golarka posiada jeszcze jedną niepodważalne zaletę, która stawia ją przed wszystkimi pozostałymi modelami, ale o tym później.

Jak widać na powyższym zdjęciu wszystkie maszynki poza Philipsem SensoTouch 2D posiadają trymery, przy czym trymer w Remingtonie ma o połowę mniejszą szerokość niż konkurencja, co może okazać się atutem przy precyzyjnym modelowaniu zarostu. W tym miejscu rodzi się pytanie: Dlaczego Philips nie zabudował trymera? Odpowiedź znajdziemy się w pudełku:

Jest tam po prostu druga głowica z regulacją długości przycinania. To punkt przewagi nad konkurencją! Mało praktyczny, gdy chcemy tylko wyrównać baczki podczas golenia, ale za to bardziej uniwersalny. Jak wiadomo każdy kij ma dwa końce a maszynka do golenia to nie kiełbasa, która oba końce ma dobre.

Oczywiście wszystkie nowoczesne maszynki są wodoodporne, czyli można je stosować np. pod prysznicem. Przy twardym zroście możemy spokojnie stosować pianki i żele do golenia, co poprawia komfort golenia i skóra mniej piecze po fakcie.

Tyle wstępu przechodzimy do samego testu.

Wszystkie maszynki były testowane w zbliżonych warunkach a czas golenie został ograniczony do 3 minut – tyle zajmuje średnio golenia zwykłą maszynką. Po goleniu przechodzimy do testu gładkości golenia znanego tym, którzy w wojsku byli. Można śmiało przyjąć, że wśród czytających te słowa jest ich niewielu, dlatego wyjaśniamy. Po zakończeniu golenia bierzemy watę i przejeżdżamy nią pod włos, golenie było zaakceptowane, jeżeli na twarzy nie pozostawała wata. Tylko, że wtedy goliło się żyletką Polsilver w zimnej wodzie i to do skutku, kto nie przeżył nie zrozumie. Jak radziły sobie z takim testem nowoczesne maszynki elektryczne prezentujemy na poniższych zdjęciach porównawczych:

Obiektywnie patrząc wszystkie maszynki golą wizualnie tak samo (co widać na zdjęciach), dlatego jak ktoś szuka maszynki do golenia się przed wejściem (nie wyjściem) do pracy to nie ma znaczenia, którą maszynkę wybierze. Co innego jak wybiera się na romantyczny wieczór z kobietą. Tu gładkość ma już zupełnie inne znaczenie zwłaszcza przy całowaniu!

Remington - pozostawił najwięcej waty na policzku i szyi. Braun - nie ma śladu waty na policzku natomiast sporo zostało na podbródku i szyi. Philipsa - tu widać resztki waty na szyi w prawym dolnym rogu zdjęcia. Jeżeli chodzi o golenie podbródka i grdyki, gdzie mamy do czynienia z krzywiznami to wszystkie testowana modele radziły sobie poprawnie. Co oznacza tyle, że trzeba się trochę namęczyć nie ma, że przejedziemy raz i gotowe.

Dla porównania prezentujemy efekty golenia maszynką Philips Tracer:

Tu oczywiście waty jest najwięcej, ale nie zapominajmy o tym, że urządzenia dzieli kilkanaście lat i jest to maszynka, która posiada tylko dwie głowice rotacyjne.

Pewną wadą maszynek elektrycznych był problem z podrażnieniami skóry. W tym miejscu chcemy zauważyć, że po goleniu na skórze nie pojawiły się czerwone plamy charakterystyczny efekt działania urządzeń z przed 20 lat.

Niestety przy tak krótkim okresie testowania nie jesteśmy w stanie sprawdzić następnej bolączki trapiącej użytkowników maszynek elektrycznych, czyli wrastających włosków. Możemy jednie ograniczyć się do stwierdzenia, że w okresie użytkowania testowanych modeli problem ten nie wystąpił.

Wszystkie maszynki są akumulatorowe, a co za tym idzie wymagają ładowanie. Niestety tu pojawia się przykra niespodzianka. Jeżeli maszynka jest rozładowana nie da się jej używać, ponieważ maszynki w trakcie ładowanie nie da się uruchomić. Oczywiście czas ładowania jest bardzo krótki i rozładowaną maszynkę możemy używać już po kilku minutach ładowania (wystarczy 5 minut) a w pełni naładowana maszynka wytrzymuje do 60 minut. Jest to jednak po pierwsze niedogodność, po drugie po zużyciu się akumulatora musimy kupić nową maszynkę i tu wracamy do starego Philipsa Tracera, którego po kilkunastu latach można podpiąć do prądu i się po prostu ogolić. Jako ciekawostkę dodam, że akumulator jeszcze dycha ledwo bo ledwo, ale dycha. Nie sądzę, aby pozostałe model po 17 latach jeszcze działały. Cóż takie są trendy im krótszy cykl życia produktu tym większa szansa, że za trzy lata będziemy jeszcze mieli, co produkować a więc mieć prace, dlatego trudno mieć o to pretensję.

Naszym zdaniem najlepszy w teście okazał się Philips SensoTouch 2D RQ1175

Dlatego, że uzyskaliśmy najlepszy efekt golenie oraz posiada większą uniwersalność od konkurencji. Po zmianie głowicy maszynka może być używane do pielęgnacji zarostu niezależnie od tego, czy zamierzamy nosić w tym sezonie brodę, czy też nie.

Trochę ekonomii

Remington HyperFlex Pro - cena 275zł

Braun WaterFlex - cena 399zł

Maszynka Philips SensoTouch 2D - cena 498zł

Na koniec porównanie najlepszej maszynki elektrycznej z naszego testu z najlepszą maszynką tradycyjną.

Philips SensoTouch 2D vs Gillette Fusion ProGlide

Pojawia się pytanie, czy maszynka elektryczna w tym przedziale cenowym w ogóle ma szansę z pięcioostrzową maszynką Gillette? Oczywiście porównanie nie jest sprawiedliwe!

Niby to samo, ale jednak diabeł tkwi w szczegółach. Powiększmy trochę obraz:

Jeżeli chodzi o dokładność golenia to maszynka Gillette jest jednak lepsza. Nie widać tego gołym okiem, ale czuć w dotyku. Jest jednak jedno ale.

Na koniec jeszcze jedna uwaga, urządzania były testowane na gęstym i twardym zaroście. Jeżeli ktoś posiada cztery włosy w trzech rzędach nie musi porywać się na kosiarkę Philips SensoTouch 2D jednak wynalazki typu Princeshave stanowczo odradzamy!

Charakterystyka maszynek:

Remington:

PHILIPS:

BRAUN: